Twitter

Jednak coś od nas zależy

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Nareszcie możemy otwierać szampana. Prezydent podpisał ustawę gwarantującą 35-procentową obecność kobiet na listach wyborczych. Na razie wzniosłyśmy toast, pogryzając faworki tylko w kameralnym gronie, zaraz po powrocie z Belwederu, do którego jako reprezentantki Kongresu Kobiet zostałyśmy zaproszone przez prezydenta na okoliczność podpisywania. Na wielkie świętowanie przyjdzie czas na III Europejskim Kongresie Kobiet, jaki planujemy zorganizować w Warszawie 17 i 18 września.

Dziennikarze pytają, czy nie jestem rozczarowana, czy mi nie żal, że ustawa nie przewiduje parytetów, jak zakładał projekt obywatelski, a jedynie 35-procentowe kwoty. A ja z uporem tłumaczę: cieszmy się, mamy z czego! Od projektu do uchwalenia i podpisania ustawy przez prezydenta minęły zaledwie dwa lata! To rekordowe tempo. Tym bardziej, że kiedy w 2009 roku zbierałam podpisy pod projektem ustawy, królował sceptycyzm. W rządzie, w Sejmie, na ulicy. Nawet ci, którzy składali swój podpis pod projektem pytali z niedowierzaniem: Naprawdę myśli pani, że to się uda? Ponieważ się udało, wszyscy ci ludzie mają dziś powód do dumy i świętowania. Ta ustawa jest dowodem na to, że jednak od nas, obywateli coś zależy. Gdyby zabrakło choć kilku, może Waszych, podpisów, nie mogłybyśmy złożyć projektu ustawy w Sejmie i nie byłoby dalszego ciągu. Świętujmy więc 35 procent i sukces obywatelskiej mobilizacji.








 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI