Twitter

Większa elastyczność to szansa dla rynku pracy

piątek, 9 sierpnia 2013

Pracodawcy od miesięcy apelowali o przyjęcie przepisów o elastycznym czasie pracy, które zwiększą konkurencyjność przedsiębiorstw i ograniczą skalę zwolnień pracowników. Kilka dni temu Prezydent Bronisław Komorowski podpisał  nowelizację kodeksu pracy oraz ustawy o związkach zawodowych, która jest spełnieniem naszego postulatu i zamyka proces legislacyjny w tej sprawie.

Obecnie wiele firm przechodzi trudności ekonomiczne i brakuje instrumentów wspierających przetrwanie okresu kryzysowego. Dzięki zmianie przepisów możliwe stanie się elastyczniejsze prowadzenie działalności i efektywniejsze zarządzanie pracownikami w warunkach zmieniającego się popytu. W konsekwencji może to ograniczyć skalę masowych zwolnień i pozwoli utrzymać konkurencyjność przedsiębiorstw. Dotyczy to zwłaszcza tych branż, które wyraźnie odczuwają negatywne skutki spowolnienia gospodarczego.

Uważam, że kierunek rozwiązań przyjętych w ustawie jest dobry. Wprowadza ona możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy. Dzięki temu łatwiej będzie organizować pracę i dostosować do aktualnych potrzeb. Przykładowo w turystyce w sezonie letnim pracownicy mogą zostać poproszeni o pracę ponad 8 godzin dziennie, bo tego wymaga sytuacja, ale potem będą pracować krócej w ramach rekompensaty. W ciągu 12 miesięcy liczba przepracowanych godzin musi się zrównoważyć. Gdyby takie rozwiązanie istniało wcześniej, być może udałoby się uniknąć dużych zwolnień w branży motoryzacyjnej, która jest bardzo wrażliwa na wahania liczby zamówień.

Drugim z nowych rozwiązań jest możliwość stosowania ruchomego czasu pracy. Oznacza różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy, pozwala pracownikom rozpocząć dzień pracy w  wybranym przez nich czasie (zgodnie z zasadami przyjętymi w danym zakładzie pracy), umożliwia godzenie pracy z innymi obowiązkami, np. rodzinnymi, nauką.

Stosowanie obydwu rozwiązań ma charakter fakultatywny, czyli pracodawca może z nich skorzystać, ale nie musi. W firmach, w których sytuacja jest dobra nie będą dokonywane zmiany organizacji pracy, gdyż każda modyfikacja wiąże się z wysokimi kosztami. Zaproponowane rozwiązania są dobre dla wszystkich – pracowników i przedsiębiorców, a w konsekwencji dla całej gospodarki. Mimo to przedstawiciele związków zawodowych protestują, wykrzykują demagogiczne hasła o wyzysku pracowników, jakby w ogóle nie rozumieli, że uelastycznienie rynku pracy jest narzędziem ratowania miejsc pracy. Działania przeciwko elastyczności, a wręcz usztywniające rynek prowadzą do sytuacji jaką obserwujemy w Hiszpanii. Chciałabym wierzyć w dobre intencje związkowców, ale patrząc na ich ostatnie działania trudno nie odnieść wrażenia, że działają jedynie na rzecz pomyślności samych siebie.

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI