Twitter

Układ zamknięty

czwartek, 25 kwietnia 2013

A właściwie błędne koło…przedsiębiorcy, mimo że tworzą 2/3 miejsc pracy i 3/4 dochodu narodowego, są traktowani jako grupa podejrzanych. Słowo lobbysta jest stygmatem, a jakakolwiek rozmowa przedstawiciela administracji z przedsiębiorcą - obarczona ryzykiem oskarżeń o nieczyste intencje. To tak, jakby określenie „przedsiębiorca” oznaczało „potencjalny przestępca”. Jednocześnie wciąż słyszymy o przypadkach firm, które do upadłości doprowadziła nieudolność czy zła wola urzędników. Skrajnym przykładem tego, jak przedsiębiorcy bywają traktowani przez szeroko pojęte państwo, są sceny z filmu „Układ zamknięty”. Moje pytanie (retoryczne) brzmi: w jaki sposób, w tak nieżyczliwym otoczeniu, może rozwijać się gospodarka? Czy Polska ma szansę iść naprzód, jeśli nie ma wsparcia dla rozwoju biznesu i prawdziwego dialogu między politykami a przedsiębiorcami, którzy odgrywają kluczową rolę w gospodarce i są motorem jej rozwoju?

Ostatnio pewna dziennikarka zapytała mnie, czy przedsiębiorcy zamierzają wyjść na ulice i zrobić strajk przeciwko nieprzyjaznym przepisom i trudnym warunkom prowadzenia działalności. Odpowiedziałam, że pewnie nieprędko do tego dojdzie, bo my, przedsiębiorcy, jednak uparcie wierzymy, że więcej dobrego przynosi rozmowa. Mamy o czym dyskutować, bo propozycji poprawy sytuacji jest wiele. Ostatnio powstała koncepcja utworzenia nowej, centralnej instytucji – rzecznika praw przedsiębiorców. Miałby on bronić interesów przedsiębiorców w sytuacjach konfliktowych, w których stroną przeciwną jest państwo. Uważam, że to zły pomysł.  Mnożenie instytucji publicznych, czy dublowanie pracy innych, to nie najlepszy sposób na walkę z „wpadkami” urzędników, którzy potrafią doprowadzić firmę do bankructwa.  Nie potrzeba nam kolejnego urzędu, który będzie bronił przedsiębiorców, lecz rozwiązań systemowych pozwalających unikać kosztownych dla przedsiębiorców pomyłek, które popełniają, np. urzędy skarbowe czy sądy. Nowy rzecznik niewiele w tej kwestii zmieni. Konieczne są wysiłki, które poszerzą wiedzę i kulturę prawną urzędników. Konieczna jest poprawa relacji, na różnych szczeblach, biznesu z administracją. Dopóki urzędnicy będą spoglądać na przedsiębiorców jako na potencjalnych przestępców, dopóty będą się zdarzać różne akty bezprawia fundowane w majestacie prawa przez rozmaite urzędy (skarbowe, ZUS, ale również przez sądy i prokuraturę).

Konieczna jest za to kompleksowa i spójna reforma systemu stanowienia prawa, która poprawi jakość uchwalanych przepisów, zmniejszy patologie oraz zwiększy jawność i transparentność procesu tworzenia prawa. Dla decydentów kryterium sukcesu wciąż pozostaje liczba przyjętych aktów prawnych. W wyniku tego około 800 aktów prawnych reguluje funkcjonowanie przedsiębiorców! Od dziesięciu lat PKPP Lewiatan tworzy „Czarną Listę Barier” i co roku jest ona grubsza. Ostatnia punktowała aż 386 przepisów, które utrudniają rozwój przedsiębiorczości. Trzeba wreszcie skończyć z tworzeniem prawa w oparciu kryterium ilości i postawić na ich jakość. By tak się stało, potrzebne są konsultacje społeczne, które zakładają słuchanie i przyjmowanie argumentów drugiej strony. Obecnie konsultacje odbywają się wyłącznie jako obowiązkowa formuła, a ze stanowisk przekazywanych np. przez Lewiatana niewiele wynika. Wielokrotnie zdarza się także, że wyznaczane terminy konsultacji są zbyt krótkie, by rzetelnie ocenić wielostronicowy dokument. Przykład? W piątek otrzymujemy z jednego z ministerstw 120-stronnicowy dokument z terminem przesłania opinii do… poniedziałku. Brakuje również rzetelnej oceny skutków regulacji. W naszym kraju nie jest prowadzona realna ocena korzyści i kosztów przygotowywanych regulacji. Państwo i gospodarka są narażone na niekontrolowany wzrost przepisów powodujących nieuzasadnione koszty działalności gospodarczej oraz krepujących rozwój przedsiębiorczości. Czas zacząć to zmieniać.

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI